Uzależnienie od alkoholu to choroba o niezwykle złożonym mechanizmie, na którą wpływają czynniki o podłożu psychologicznym, socjalnym, środowiskowym oraz genetycznym. To choroba ciała i duszy. Odpowiednio dopasowana do potrzeb pacjenta psychoterapia to absolutna podstawa na ścieżce ku wyzdrowieniu, zdarza się jednak, że musi ona zostać uzupełniona także przez leczenie farmakologiczne. Warto tutaj podkreślić, że leki same w sobie pomagają tylko wtedy, gdy stanowią część planu kuracji, a przyjmowanie ich bez wsparcia ze strony psychoterapeuty nie przyniesie zamierzonych efektów.
Najczęstszym powodem rozpoczęcia leczenia farmakologicznego jest współwystępowanie zaburzeń lub chorób psychicznych, takich jak: depresja, choroba afektywna dwubiegunowa, nerwica, schizofrenia. Mogą na to jednak wpływać także inne czynniki. Po leki sięga się także, gdy chory nie jest w stanie utrzymać abstynencji lub ograniczyć ilości spożywanego alkoholu, szczególnie wtedy, gdy stanowi to poważne zagrożenie dla jego zdrowia.
Obecnie w Polsce dysponujemy 4 lekami, które zaleca się podczas terapii uzależnień od alkoholu. Są to: Akamprozat, Naltrekson, Nalmefen oraz Disulfiram.
Akamprozat – sprzymierzeniec abstynencji.
To jeden z najnowocześniejszych leków zatwierdzonych do leczenia alkoholizmu w Polsce. Jego działanie polega na normalizacji zmian w mózgu wynikających ze spożywania alkoholu, zmniejszając dyskomfort emocjonalny, często doświadczany przez chorego po odstawieniu używki. On po prostu pomaga pacjentowi w utrzymaniu abstynencji, a przy tym niezwykle rzadko wchodzi w interakcję z innymi lekami.
Naltrekson – oddzielenie alkoholu od przyjemności.
Został po raz pierwszy opracowany w 1963 roku w celu leczenia uzależnienia od opioidów – morfiny i heroiny. Jednak w latach 80-tych badania wykazały, że w połączeniu z psychoterapią, lek ten może pozytywnie wpływać na zmniejszenie głodu alkoholowego. Jego działanie polega na wypieraniu endorfin, wydzielających się podczas spożywania alkoholu, przez co mózg nie otrzymuje „nagrody”, przyjemności wypływającej z picia. Chory czuje się pijany, ale nie wpada przy tym w euforię, a co za tym idzie, nie odczuwa tak dużej jak wcześniej chęci sięgnięcia po kieliszek.
Nalmefen – w sytuacji kryzysowej.
Podobnie jak Naltrekson blokuje on receptory układu nagrody, lecz w odróżnieniu od pozostałych leków nie przyjmuje się go w sposób ciągły, lecz tylko wtedy, gdy chory przewiduje wysokie ryzyko spożycia alkoholu lub gdy jego konsumpcja już się rozpoczęła. Po zażyciu Nalmefenu potrzeba picia wyraźnie spada. Nie wchodzi on także w interakcję z innymi lekami i alkoholem.
Disulfiram – efekt kaca.
To jeden z najstarszych znanych leków pomocnych przy walce z uzależnieniem od alkoholu. Przyjmowanie go podczas picia powoduje nudności, wymioty, ból głowy – wszystko to, co choremu kojarzy się z najgorszym kacem. Stosuje się go pod postacią tabletek wszywanych pod skórę. Jego przyjmowanie wiąże się jednak z licznymi działaniami niepożądanymi, a nawet niebezpiecznymi reakcjami toksycznymi w przypadku złamania abstynencji. Dlatego dziś stosuje się go coraz rzadziej, głównie wtedy, gdy zawodzą inne metody leczenia.
Włączenie środków farmakologicznych do terapii uzależnienia możliwe jest tylko pod nadzorem lekarza psychiatry. Leki dobiera się indywidualnie do każdego pacjenta, w zależności od jego osobistej historii, stanu zdrowia, stylu życia oraz zażywanych leków (np. antydepresantów). Tak dopasowany program kuracji może radykalnie poprawić postępy chorego i zmniejszyć ryzyko wystąpienia działań niepożądanych.