Wstyd to jedna z najtrudniejszych emocji, z jakimi mierzy się człowiek w ciągu swojego życia. Odczuwamy go już jako dzieci, gdy inicjuje się kształtowanie naszej samoświadomości, gdy zaczynamy rozumieć konsekwencje własnych czynów, sytuacji, w jakich się znaleźliśmy. Wynika z obserwacji otoczenia i przyswajania sobie zasad funkcjonowania w rodzinie, przedszkolu, szkole itp. Wstyd sytuacyjny to może nieprzyjemne uczucie, jednak całkowicie naturalne – sygnalizuje, że zrobiliśmy coś nieodpowiedniego, ale pomaga nam zaadaptować się do warunków społecznych. Naturalny wstyd może być czymś pozytywnym, jeśli potrafimy z niego wyciągnąć lekcję, motywuje nas do zmian i chroni naszą prywatność. Ma charakter ulotny. Istnieje jednak inny rodzaj wstydu – taki, który w nas trwa, nie mija, trawi od wewnątrz i staje się zinternalizowaną częścią naszej osobowości. Toksyczny wstyd, który blokuje nas przez pełnowartościowym i szczęśliwym życiem.
Dorastanie w cieniu uzależnionego od alkoholu rodzica znacząco wpływa na sposób myślenia o sobie i na poczucie własnej wartości. Dziecko identyfikuje się z najbliższymi dla siebie osobami, odbija się w nich jak w zwierciadle, uczy się od nich jak radzić sobie z różnymi pojawiającymi się emocjami. Wstyd i poczucie winy to jedne z najsilniejszych uczuć, z jakimi zmagają się alkoholicy i niestety, emocje te zostają nabyte również przez ich dzieci. Jest to wstyd za coś, na co nie mają najmniejszego wpływu, coś, czemu w żaden sposób nie zawiniły. Negatywna emocja, która prowadzi do błędnego i destrukcyjnego sposobu myślenia o sobie samym, jako o osobie bez żadnej wartości, która nie zasługuje na miłość, szczęście i szacunek innych ludzi. Toksyczny wstyd z czasem staje się elementem tożsamości dziecka z rodziny dysfunkcyjnej, utrwala w nim poczucie, że jest gorsze od innych, niedoskonałe, tworzy zniekształcony obraz siebie. I niestety znacząco wpływa na dorosłe życie, utrudniając rozwój osobisty i kształtowanie relacji społecznych. DDA często wstydzi się za swoje własne naturalne potrzeby – miłości, sukcesu, samoekspresji. Nie potrafi otworzyć się na swoją wrażliwość, gdyż boi się, że zostanie zranione i upokorzone. Buduje wokół siebie mur, zakłada maskę, za którą chroni siebie i nie pozwala nikomu do siebie dotrzeć. Poszukuje schronienia, odsuwa się od ludzi, gdyż boi się „zdemaskowania”. Boi się, że ktoś odkryje, że jest niedoskonałe. Przeżywa ciągły wewnętrzny konflikt, bo nie jest w stanie zaspokoić ukrytych potrzeb, które jednak wciąż dają o sobie znać.
Przede wszystkim należy otworzyć się na swoją własną wrażliwość. Pozwolić sobie na mówienie o wstydzie i o wszystkich innych uwięzionych emocjach. Bardzo ważne jest uzmysłowienie sobie, że nie ponosi się odpowiedzialności za uzależnienie rodzica. Powiedzenie sobie: „Ten wstyd nie jest mój”. Rozmowa z doświadczonym terapeutą, w kontrolowanych bezpiecznych warunkach może przynieść ogromną ulgę. Pomoże ogarnąć napływ emocji, gdy wewnętrzna bariera zostanie już zniesiona. Pomoże zrozumieć schematy powstawania toksycznego wstydu, ale także nabyć empatię dla swojego dawnego Ja. Rozwinie umiejętność radzenia sobie z wewnętrznymi blokadami. Dzięki terapii DDA mają szansę rozwinąć skrzydła i rozpocząć pełnowartościowe życie.