Każdy z nas musi jeść. Jest to tak oczywiste stwierdzenie, że często z niedowierzaniem podchodzimy do problemu uzależnienia od jedzenia. Pod tym względem zaburzenie to różni się od nałogu dotyczącego alkoholu lub narkotyków, które nie są nam niezbędne do życia. Jednak problem kompulsywnego objadania się dotyczy dziś wielu ludzi i może doprowadzić do zrujnowania sobie zdrowia w równym stopniu jak uzależnienie od substancji psychoaktywnych. Uzależnienie od jedzenia, podobnie jak alkoholizm i narkomania, zaczyna się w mózgu. Aktywuje te same mechanizmy sterujące, silnie pobudzając układ nagrody.
Problem zaczyna się, gdy tracimy kontrolę nad częstotliwością i ilością spożywanego jedzenia. Koncentrujemy się na nim tak mocno, że powoli tracimy zainteresowanie innymi sferami życia. Sięgamy po jedzenie, nawet wtedy, gdy nie czujemy głodu, zwiększamy swoje dzienne porcje, objadamy się do utraty tchu. O uzależnieniu świadczy potrzeba sięgnięcia po przekąskę w chwili stresu, smutku lub euforii, gdy nie jesteśmy w stanie zapanować nad silnymi emocjami. Jemy, by wypełnić wewnętrzną pustkę, by uśmierzyć ból. Osoba uzależniona od jedzenia objada się w trudnych chwilach, a potem odczuwa wyrzuty sumienia i wstyd z tego powodu. By uśmierzyć te negatywne emocje, sięga po większe ilości jedzenia, a błędne koło się zamyka. Uzależniony zaczyna ukrywać swój problem przed innymi. Często alienuje się, a przy tym nie może zaakceptować swojego wyglądu. Najczęściej sięga po produkty o wysokiej zawartości tłuszczu lub cukru – to właśnie one w największym stopniu pobudzają układ nagrody w mózgu i wpływają na aktywność dopaminy. Próbuje wielu nowych diet, ale nie potrafi wytrwać w swoich postanowieniach.
Kompulsywne objadanie się zatem niszczy zdrowie fizyczne – prowadzi do niebezpiecznych chorób układu pokarmowego, sercowo-naczyniowego, hormonalnego, do cukrzycy i problemów z ciśnieniem. Wpływa także na równowagę psychiczną, gdyż towarzyszą mu często depresja i stany lękowe. Uzależnienie od jedzenia posiada także drugie dno. Może przyczynić się do powstania innych zaburzeń, takich jak bulimia czy anoreksja, które również wiążą się z poczuciem winy, wstydu, obsesją na punkcie wagi i brakiem akceptacji swojego ciała. Ważne, by umieć rozpoznać, czy problem z kompulsywnym objadaniem się dotyczy właśnie Ciebie.
Osoby walczące z otyłością czasem nie zdaje sobie sprawy ze swojego uzależnienia. Skupiają się na leczeniu objawów, nie wiedząc, że problem sięga głęboko i może mieć podłoże psychiczne. Rozpoczynają dietę i cykl treningów, co samo w sobie jest oczywiście pozytywne, ale po jakimś czasie, na przykład, gdy w ich życiu wydarzy się coś przykrego, wracają do dawnych nawyków. W przypadku każdego uzależnienia najskuteczniejszą metodą walki jest psychoterapia, dzięki której chory może odkryć przyczyny leżące u podstaw jego zaburzeń, a także nauczyć się jak regulować negatywne emocje, które najczęściej prowadzą do kompulsywnego objadania się. Rola terapii jest niezwykle ważna, gdyż wspiera ona pacjenta.